ŚLEDZIE

Śledzie bez wątpienia będą kojarzyć mi się z Domem rodzinnym. Zawsze, gdy zaczynał się Wielki Post, czyli w Środę Popielcową oraz w Wielki Piątek królowały u nas śledzie. Te, które pamiętam, były zawsze ze śmietaną, jabłkiem i cebulą. Jakiś czas temu odkryłam śledzie na nowo, bo w zupełnie innej odsłonie. Połączenie tych składników wydaje się być bardzo dziwne, ale to prawdziwa petarda. Dla smakoszy śledzi nie lada gratka.

Czas przygotowania: 30 min.

Koszt: średni

Ilość: 4 osoby

Łatwość: **

Składniki:

  • 3-4 filety śledzia w oleju,
  • garść orzechów włoskich,
  • 1/2 cebuli,
  • 1 opakowanie/ słoik pomidorów suszonych,
  • 1/2 szkl. oliwy,
  • 2 łyżki przecieru pomidorowego,
  • 1 łyżka octu winnego

Sposób:

Śledzia kroję na kawałki ok. 1 cm. Orzechy kroję na pół. Cebulę kroję w pióra i zalewam wrzątkiem. Gdy odleję wodę, dodaję do jeszcze ciepłej cebuli, przecier pomidorowy oraz ocet winny. Pomidory suszone kroję na mniejsze kawałki, z reguły na pół. To wszystko mieszam razem i zalewam oliwą (może być ciut więcej). Śledzie można podawać na półmisku albo w słoiku. Przechowujemy oczywiście w lodówce, wytrzymają kilka dni.

SMACZNEGO!!