Granola, to słowo angielskie, które pochodzi z włoskiego zdrobnienia grano, czyli zboże, pszenica. Jest to nic innego jak mieszanina płatków zbożowych, różnego rodzaju ziaren, orzechów, suszonych owoców z czymś słodkim i lepkim czyli np. miodem, pieczona do chrupkości. Granole można podawać z mlekiem lub jogurtem, na śniadanie lub jako przekąskę. Może być także wykorzystywana jako składnik ciast, deserów bądź batoników. Zdecydowanie lepsza jest taka domowej roboty, gdyż to my sami decydujemy co tam do niej wrzucimy i, co najważniejsze, ile damy cukru pod postacią wybranego przez nas słodziła. Ja np. nie lubię w granoli suszonych owoców, zatem nie dodaję doń ani rodzynek ani żurawiny. Zdecydowanie wolę dodać do gotowej już granoli i jogurtu (własnej produkcji) świeże owoce lub kapkę domowego dżemu.
Czas przygotowania: 45 min.
Ilość: duża blacha
Koszt: średni
Łatwość: *
Do mojej granoli zużywam:
- 1 i 1/2 szkl. płatków owsianych,
- 1/2 szkl. otrębów,
- 1/2 szkl. ziaren słonecznika,
- 1/2 szkl. pestek dyni,
- 1/2 szkl. siemienia lnianego,
- 1/2 szkl. sezamu,
- 1/2 szkl. wiórków kokosowych,
- 1/2 szkl. posiekanych orzechów ziemnych lub laskowych
- 3 łyżki syropu klonowego (można dać syrop z agawy lub miód)
- 2/3 szkl. czarnej herbaty,
- sok z cytryny (ja daję konfiturę z pigwy w postaci wiórków)
Wszystkie suche składniki mieszam. Herbatę zaparzam i gdy przestygnie dodaję do niej syrop i 2 łyżki konfitury. Płyn mieszam ze składnikami suchymi i wykładam na blaszkę. Suszę w piekarniku nagrzanym do 180 st. przez ok. 15-20 min. W trakcie suszenia, mieszam kilka razy, aby granola nie przypaliła się. Następnie wyciągam z piekarnika i studzę.
SMACZNEGO!!