Przez kilka lat robiłam pizzę tylko z jednego, sprawdzonego przepisu. Wychodziła całkiem dobra, ale gdzieś w głębi duszy czułam, że to nie to. Pewnego dnia obejrzałam program Jamie’go Olivier’a – „Jamie gotuje po włosku” i zakochałam się. Zakochałam się w Genaro Contaldo. Genaro jest włoskim szefem kuchni i przyjacielem wspomnianego Jamie’go. W jednym z odcinków pokazuje, jak robi prawdziwą włoską pizzę. Oczywiście dzielę się z Wami tym przepisem poniżej, ale nim do niego przejdziecie, przeczytajcie kilka interesujących faktów. Otóż historia tej popularnej potrawy sięga starożytności. Już wtedy istniały płaskie, okrągłe, wypiekane placki, które w starożytnym Rzymie znane były jako foccacie (podstawa pizzy z ziołami i oliwą). Z biegiem lat zaczęto wzbogacać pizzę innymi dodatkami, takimi jak ser a po odkryciu Ameryki, sprowadzone do Europy pomidory zaczęły być także jej nieodłącznym elementem. W XIX w. za przyczyną króla Ferdynanda II Burbona, który odwiedził jeden z lokali, znanych nam dobrze pod nazwą pizzeria, nastąpił znaczny wzrost popularności pizzy i jej rozwój. Zaś w 1889 r. jeden z kucharzy, Raffaelo Esposito, podczas odwiedzin królowej Małgorzaty Sabaudzkiej w Neapolu upiekł na jej cześć pizzę i udekorował ją czerwonymi pomidorami, białą mozarellą oraz zieloną bazylią, co miało symbolizować barwy narodowe Italii. Zachwycona smakiem i wyglądem pizzy, królowa zapytała o jej nazwę. Kucharz miał jej odpowiedzieć : „Za pozwoleniem Waszej Wysokości – pizza Margerita”. Przypuszcza się, że wersja z mozarellą istniała już wcześniej, ale historia jest ciekawa i ja osobiście ją „kupuję”. Obecnie istnieje wiele rodzajów pizzy, że nie wspomnę już o ich wyszukanych nazwach. Pamiętajmy jednakże iż wyróżniamy 2 główne – są to neapolitańska i rzymska. Pizza rzymska ma grubsze ciasto – od 1 do 2 cm, aby dobrze podtrzymywało składniki oraz mocno zarumienione i podniesione brzegi. Pizza neapolitańska jest bardzo cienka (maksymalnie 3 mm) i nie ma zaokrąglonych brzegów. Zatem jeśli chcecie poczuć odrobinę Włoch w swojej kuchni, szczerze polecam Wam poniższy przepis. Co do składników, czyli czy chcecie mieć margeritę czy capricciosę ew. hawajską bądź frutti di mare, decydujecie już sami.
Przygotowanie: ok. 3 h
Ilość: 2 osoby
Koszt: tanio
Łatwość: **
Ciasto:
- 500 g mąki typu 00,
- 325 ml wody,
- 1 łyżeczka cukru,
- 1 łyżeczka soli,
- 20 g świeżych drożdży
Sos:
– passata,
– oliwa,
– sól
Dodatki:
– mozarella,
– oliwa,
– świeża bazylia (opcjonalnie może być rukola lub zielona pietruszka)
Sposób:
Najpierw robię zaczyn. Do drożdży dodaję cukier, 5 łyżek mąki i połowę porcji wody. Odstawiam na 20 min. Następnie wyrabiam ciasto z zaczynu i pozostałych składników (mąka, woda, sól). Wyrabiam długo ok. 10 min. Gdy jest gotowe odstawiam do wyrośnięcia, przynajmniej na jakieś 1,5 – 2 h. Gdy ciasto wyrośnie ugniatam je, aby pozbyć się pęcherzyków powietrza. Ciasto dzielę na 2 części. Nie rozwałkowuję go, tylko rozgniatam palcami. Następnie dodaję passatę (niedużo), polewam oliwą, doprawiam solą, układam rozerwaną w palcach mozarellę. Przygotowaną pizzę układam na rozgrzanym kamieniu i piekę przynajmniej w 235 st. ok. 7 min.
SMACZNEGO!!